Wjazd do dziadków na wieś zaowocował nie tylko pięknymi wspomnieniami i chwilami spędzonymi z najbliższymi ale również naręczem świeżych warzyw i owoców. Ciocia Kasia, ma ?rękę? i wszystko co zielone rodzi u niej bez pamięci. Poczęstowała nas pachnącymi brzoskwiniami i jeżynami, a na odchodne podarowała worek ? dosłownie 🙂 – świeżego bobu. Taki podarek sprawił mi wielką przyjemność :). Już w drodze do domu myślałam jak wykorzystam smaczne strąki, a pierwsze do głowy przyszły mi pierogi. Tak dawno ich nie lepiłam? Trochę z nimi pracy ale czy jest ktoś kto nie lubi pierogów?… Ja nie znam. Czytaj dalej
Pierogi z bobem i boczkiem
Odpowiedz